A lovely mirror for Mickey

Wiosenne karpie na dużej żwirowni – maj 2022

Po długiej zimowej wyprawie na szczupaka, z nową ekscytacją przygotowałem sprzęt karpiowy na wiosenną wyprawę na nową wodę. Duża żwirownia z bardzo małą ilością karpi z pewnością powinna zapewnić mi rozrywkę przez miesiąc lub dwa! Trzeci tydzień kwietnia miał być moją pierwszą wyprawą w dół z zimnym wiatrem północno-wschodnim. Wybrałem się na duże miejsce do pływania, które wymagało dużej ilości wody i było świetnym miejscem do obserwacji. Wkrótce miałem przed sobą trzy pojedyncze przynęty typu pop-up rozłożone w odległości 90 metrów z alarmem ustawionym na pierwsze światło i gotowym zobaczyć, co się stanie.

Pierwsze światło pojawiło się o 4:30 i nic nie było widać aż do około 7:00, kiedy właśnie traciłem nadzieję, że zobaczę cokolwiek, co pokazało kilka karpi w odległości kilku minut od siebie! Spektakl trwał do około 10 rano, a ryby pokazywały się wszędzie, niektóre nawet tuż nad przynętami, ale nic się nie wydarzyło i do południa musiałem wyjść. Nie spodziewałem się, że zobaczę wiele podczas pierwszej sesji, więc było to bardzo zachęcające i sprawiło, że chciałem wrócić!

Druga sesja nie mogła bardziej różnić się od pierwszej, gdyż noc była bardzo spokojna, podczas której nie widziano żadnych ryb! A ja myślałem, że to będzie proste! Przez kilka tygodni nie udało mi się zejść na dół, więc kiedy wróciłem, była to nocna sesja w środę, więc musiałem się wcześniej spakować i rano udać się do sklepu. Mimo to byłaby szansa, aby zejść na dół i zobaczyć, co się dzieje. Podobnie jak podczas pierwszej sesji, ryby pokazały się już o brzasku, ale nie w konkretnym miejscu, było ich pełno wszędzie, więc podejrzewałem, że ryby prowadzą raczej nomadyczny tryb życia i dość szybko przemieszczają się w górę i w dół jeziora. Zdecydowałem, że na niedzielny wieczór konieczna jest zmiana taktyki i łowiłem w centralnej części jeziora jasnopomarańczowymi przynętami Sticky Baits Peach i Pepper pop-upami, łowiąc je na dużej liczbie 20 mm kulek proteinowych z kryla.

Musiałem poczekać do 22:00, aby użyć kija do rzucania, aby uciec przed mewami, a po pół godzinie wkrótce miałem kilka kilogramów kryla rozrzuconych po okolicy, gotowych do włączenia alarmu o pierwszym świcie. Resztę wieczoru spędziłem, słuchając wielkiego liny toczącego się na zboczu, pełen niecierpliwości na poranek – naprawdę było miło.

Reggie, ogar karpiowy obserwujący jezioro.

Pierwsze światło i karp był już wszędzie, pokazując się na miejscu z ciągłymi żyłkami, z pewnością to tylko kwestia czasu, zanim wędka się stopi. Godzinami stałem przy wędziskach i obserwowałem pokazy ryb, aż w końcu znudziło mi się to oglądanie i położyłem się pod brolly, żeby zrobić sobie drzemkę z psem. Cóż, zazwyczaj, gdy zasypiałem w wiosennym słońcu, środkowa wędka całkowicie się stopiła i nagle znalazłem się w skarpetkach przyczepiony do wściekłego karpia. Serce podeszło mi do gardła, gdy poczułam, jak główna żyłka plecionki przebija się przez gęste chwasty na odległość około 90 metrów! Jak zwykle nie udało mi się założyć woderów na czas i wkrótce zanurzyłem się do pasa w wodzie, upewniając się, że ryba nie wpadnie w trzciny po mojej prawej stronie, zanim w końcu odetchnąłem z ulgą, kiedy po raz pierwszy wpadła do sieci ! Szczęśliwe dni! Oraz lustro, które w jeziorze pełnym Commons uczyniło go jeszcze lepszym.

Mickey z pięknym lustrem ze żwirowni o niskim stanie zapasów

Przy wadze 33 funtów i 12 uncji byłem wniebowzięty, mając takie pękające lustro, zwłaszcza dopiero po 4 nocach łowienia tej wiosny. Postawiłem sobie za cel złowienie jednego tej wiosny i udało mi się to osiągnąć, więc tak naprawdę nie zszedłem zbyt wiele, a ponieważ rzeki Rivers wkrótce się otworzyły, mój brat i ja chcieliśmy pojechać z bratem i przygotować przynętę do pływania na 16 czerwca. Mam nadzieję, że zbiorę kilka leszczy Fenland i dodatkowego lina! Będziemy informować na bieżąco!

Powrót do blogu

Zostaw komentarz